Kandydaci z drugiej grupy to miłośnicy tetrisa i innych gierek wykorzystujących kwadraty. Na skalowanie średnio reagują, ale cieszą się wielką popularnością, bo doskonale poprawiają wizerunek (tzw. krem z photoshopem).
- Sprzedawca w sklepie fotograficznym, którego zalety są powszechnie znane. Wady (cena) też.
- Malarz imieniem Kornel, brat Rysownika, casus jak wyżej, przy czym jego możliwości na tym etapie mogą mnie zwyczajnie przerastać.
- Pies w pudełku, który tę jedną wadę posiada, że nie obsługuje standardu CMYK. Przy nauce ograniczenie do RGB nie stanowi problemu, a do poziomu drukowania moich wiekopomnych dzieł jeszcze daleko, ale gdyby… na przyszłość… Zalety? Związek mogą urozmaicić różnorakie wtyczki.
- Malarz internetowy lub jego kuzynka Piwoszka, który przekonuje mnie łatwością obsługi i niewielkimi możliwościami (warstwy, przezroczystość), w sam raz na przedślubną przygodę. Gdyby przygoda okazała się trwalsza, zachęca do kontynuacji znajomości wtyczkami rozszerzającymi jego możliwości.
- Dama z Kitką, którą nie bez przyczyny porównuje się do GIMPa (a.k.a. Psa w pudełku, kandydat nr 3). Stosunkowo młoda, nie jest może w pełni niezawodna, ale uwodzi CMYKiem i ciekawymi narzędziami.
Prawdopodobnie skończę bujając się z pewnym plebejskim malarzem.
Szaperonowała mi Ciocia Wikipedia i ta lista oraz świetny przegląd swata Łukasza Michalika na Gadżetomanii. O efektach poinformuję już niedługo.