Ostatnio w dużych ilościach otaczają mnie (wirtualne) słonie, stąd postanowiłam się rozejrzeć, co można zrobić w tej materii i jaki jest prosty sposób na narysowanie słonika. Możliwie kjutnego i milutkiego, ponieważ wszyscy wiemy, że w rzeczywistości te zwierzątka są raczej duże i mają specyficzny wyraz pyszczka, który przypomina zatroskanych staruszków.
Tutorial był prosty nawet jak na moje standardy (to znaczy – banalnie prosty w sam raz na poziomie przedszkola) i w czasie przerwy na śniadanie narysowałam łebek. Przyznam, że najbardziej podobało mi się proste i efektowne rozwiązanie z trąbą, która jest zrobiona za pomocą spiralki – jak znam siebie, straciłabym miliard lat i masę nerwów na narysowanie dwóch takich samych giętych linii, żeby wyglądały jak trąba.
Łebek jest prosty: kółeczko na kształt głowy, spirala ze stosownymi ustawieniami na trąbę, kilka zgrupowanych kropek na oko, trzy machnięcia myszą z krzywymi Beziera (dobra, ja to zrobiłam ołówkiem z dużym wygładzeniem i edycją punktów) na ucho, potem tylko odjęcie ścieżek na wnętrze ucha i zabawa z kolorkami.
W tygodniu pewnie dorysuję resztę słonia, bo obecnie od kilku dni myślami jestem przy piątku <3.
Poza tym z radością zauważam, że nie muszę się już zastanawiać nad rysowaniem kółeczek, dodawaniem/usuwaniem obrysów, nakładaniem gradientów i grupowaniem wszystkiego razem, łącznie z zapamiętaniem skrótu klawiaturowego.
Istnieje szansa, że za jakąś dekadę posiądę następną pożyteczną umiejętność, na przykład zapamiętam wreszcie, gdzie się odejmuje i dodaje ścieżki. To ta bardziej optymistyczna wersja.