Czekałam na to, odkąd zaczęłam w ogóle robić krótki kursik przygotowany przez dr Kołodziejczak! Moją przygodę z Inkscape zaczynałam od rysowania pingwina właśnie – wyszedł dość mocno koślawy, ale też brakowało mi wyobraźni, co by tu zrobić, żeby wyglądać lepiej. Ten tutorial nareszcie pomógł mi narysować pingwina, który chociaż trochę mi się podoba (i naprawdę przypomina bezlotka).
Kształt pingwina stworzyłam z najbardziej podstawowych kształtów – elipsy (tułów z łebkiem) i półokręgu (skrzydełka), które zmodyfikowałam narzędziem do edytowania punktów i węzłów tak, żeby przypominał księżyc.
Okazało się, że najwięcej zabawy było z gradientami. Gradient od czarni do bieli przez szarości dał cień na pingwini brzuszek, ale nie był niczym szczególnie nowatorskim – gradienty ćwiczyłam przy owockach i wiedziałam, czego się spodziewać.
Nie miałam za to pojęcia, że przy gradiencie można wykorzystać także przezroczystość – to właśnie ona nadała plastyczności łebkowi mojego ptaszka. Ustawiłam kolory wejściowy i wyjściowy na biały, a różniły się tylko stopniem przezroczystości, nałożyłam je na łebek mojego zwierzaczka – i tak powstał refleks światła. Takie proste, a takie efektowne, że tylko obawa przed uzasadniona krytyka powstrzymała mnie od wstawienia gradientu WSZĘDZIE.
Przy okazji – co to jest kanał alfa? Kolor wejściowy?
I dlaczego mi się nie pokazuje takie okno dialogowe gradientów, w których mogłabym zaznaczać na fragmencie widma, którego przedziału chcę użyć? Pani Kołodzieczak się pokazuje, a ja kombinuję ze skrótami i wybieraniem opcji z menu, ale nic takiego się nie dzieje. Mam o połowę zabawy mniej!
Narysowałam też dziób z dwóch odbitych trójkątów i łapki – przydało się rysowanie serduszek w Bezier Game. Nadałam im odpowiedni kontur, wypełnienie gradientem i skopiowałam, a potem zgrupowałam i wsadziłam tam, gdzie wedle mojego słabego rozeznania znajdują się one u żywych pingwinów.
W każdym razie mój pierwszy prawdziwy pingwin jest gotowy i niniejszym dedykuję go Najlepszemu z Szefów za fantastyczną gruszkową czekoladę Studencką <3.
W przyszłym tygodniu będę majstrować orientalny dzbanek. Trzymajcie kciuki, żeby nie wyszedł mi słoń.