wakacje 2016

Minął rok i teoretycznie powinnam już zdobywać zlecenia i zarabiać na copywritingu. Ja jednak jak zawsze wysoce samokrytyczna chcę dojść do perfekcji. Poza tym potrzebuję chwili wytchnienia i odpoczynku, momentu na przemyślenia. W najbliższą sobotę bronię swoją prace dyplomową (już albo dopiero 3:p), a potem jadę sobie w Polskę. Oczywiście zabieram męża, żeby mu nie było smutno :p

W tym roku postanowiliśmy odwiedzić naszą rodzinę. Dwa tygodnie to niewiele, ale na szczęście rodzina zamieszkuje tereny południowej Polski, dlatego damy radę. Oczywiście Ci, którzy mnie znają wiedzą już, że nie, to nie będą spokojne wakacje w sadzie u babci, czy ogrodzie u cioci. Owszem chwilę pogadać można, ale potem….przygoda, przygoda każdej chwili szkoda 🙂 A więc od zeszłego tygodnia przeglądam przewodniki po różnych rejonach Polski, aby zwiedzić jak najwięcej.

Niestety poszukiwania ciekawych miejsc stały się dla mnie zgubne. Zaatakował mnie remarketing. Co to takiego? Każdy z was to zna. Google AdWords śledzi nas nieustannie i kiedy tylko wejdziemy na jakąś stronę mamy zagwarantowane, że za chwilę reklamy z tej strony lub tematycznie z nią związanej zaatakują nas z każdej strony.

O ile reklamy stron o ciekawych miejscach w Polsce są znośne, to gorzej jeśli np. w pracy zdarzy nam się wejść na strony z ciuchami i butami lub co gorsza inne dziwne i wstydliwe portale :p

Przyznam szczerze, że może dwa razy w życiu skorzystałam z remarketingu, ale było to dawno i nieprawda. Teraz w domu używam programów blokujących reklamy i jestem z tego bardzo zadowolona. Gorzej w  pracy, ale usilnie kasuję ciasteczka :p

Powyższy wpis wskazuje na to, że wakacyjny klimat już mi się udzielił i nawet nie mam siły zabrać się za kolejne ćwiczenia copywriterskie. Tymczasem właśnie przyszły zamówione przez nas książki o marketingu i copywritingu, więc obiecuję, że po urlopie będę pilnie studiować i uczyć się dalej. No i może jakieś zleconko w końcu wpadnie 😀