Zabrała się przeto Graficzny Kopciuszek Zuzka do pracy, bo nadchodziła pora balu, siostry (w tym wypadku Eleonora i Agata) kończyły już zatrudnienia swoje i szykowały się do wyjścia. Graficzny Kopciuszek Zuzka w lutowym półmroku słabo widziała szczegóły ich kreacji, ale biorąc pod uwagę fakt, że obie wyglądały jak puchate kuleczki ani chybi na zewnątrz musiało emanować złem, zacinać śniegiem z deszczem i mrozić do szpiku kości porywami lodowatego wiatru.
Została jej wszelako najmilsza część rysunku dla Złej Graficznej Wróżki, czyli tak zwana dekoracja. Z tutorialu mogła się dowiedzieć, że są trzy sposoby zdobienia gałązek kwiatkowych i zakrętasków onych misternych.
Można oto zamienić obiekt na ścieżkę, chwycić punkt i rozciągnąć końcówkę gałązki, aby zaczęła przypominać listek.
Można narysować listek – jest to o tyle proste, że wystarczy piórem narysować kształt przypominający grot strzałki, a potem ciągnąc za węzły zaokrąglić linie tak, aby przypominały listek z białą żyłką pośrodku. Pomaga także zastosowanie zaokrąglonego zakończenia linii – do znalezienia we właściwościach obrysu.
Można wreszcie narysować i łezkę z wygiętym koniuszkiem i umieścić ją na zakończeniu kwiatkowych łodyżek, celem nadania im elegancji, wdzięku i szyku.
Prawda jest taka, że Graficzny Kopciuszek Zuzka nie cierpi szczerze kwiatków, a po prostu ma słabość do tribalowych wzorów i tylko frustracja oraz wizja poręcznego kieszonkowego linotypiku nie dała się jej zniechęcić.
Zła Graficzna Wróżka pojawiła się w oparach książkowego kurzu, niosąc ze sobą zapach tuszu drukarskiego. Spojrzenie jej było ciężkie jak ołów do odlewu czcionek.
– Wypełniłaś więc moje zlecenie – zauważyła ponuro. Nie żeby była bardzo złośliwa, po prostu nie mogła wypaść z roli. – Należy ci się zatem poręczny kieszonkowy linotypik do składu na zimno, podlegająca recyklingowi kreacja z papieru i orszak chochlików drukarskich dla większego lansu.
Graficzny Kopciuszek Zuzka czekała w milczeniu na dalszy ciąg.
– Przyznaj jednak, że nie lubisz tańczyć, bo od tego wypadają zakładki, alkoholu nie pijesz, bo ci się od tego literki zamazują, a czas najbardziej lubisz spędzać w czytelni Biblioteki Śląskiej, bo jest tam bardzo cicho. Zamiast iść zatem na bal typografów, moje dziecko, masz tu dwa bilety na pantomimę, paczkę ciastek i bilet na pociąg dla twojego książkowego rycerza Mag herbu brokatowy ekslibris. I jej kwiatek ten ofiaruj.
No to ofiaruję. Rycerz, który powinien go sobie dać sztancowaniem odbić na puklerzu będzie wiedział, o kogo chodzi.
Za tydzień będę w stopniu zaawansowanym smarować kwiatki dla Agaty.