Kolejny etap to Karkonosze, a głównie okolice Karpacza. Pod Karpaczem mieszka mój wujek z ciocią i moim chrześniakiem. Idealna wręcz dla mnie sytuacja, gdyż jak pewnie wielu już wie nie lubię zgiełku i hałasu, a dom mojego wujka i cioci położony jest w takim miejscu, że wychodząc na taras widzisz piękny krajobraz uwieńczony najwyższym szczytem Karkonoszy, czyli Śnieżką. Szlaków górskich nie brakuje, tych częściej uczęszczanych i tych bardziej dzikich (choć o takie w całych Sudetach już ciężko, dostępne są tylko dla tubylców i wytrawnych podróżników górskich:)
Co do samej wsi oraz Karpacza, w pobliżu można znaleźć również wiele atrakcji. Pierwszą z nich jest miasteczko Western City w Ścięgnach. Cała rodzina znajdzie tam coś dla siebie.
W Miłkowie, w pobliżu szosy prowadzącej z Jeleniej Góry do Karpacza stoi Chata na Głowie, czyli pisząc po ludzku, dom stojący na dachu. Wszystkie urządzenia w środku również są na odwrót. Ostrzegam, może zakręcić się w głowie.
O samym Karpaczu można by pisać i pisać. Zwłaszcza w okresie zimowym i wakacyjnym pełno w nim atrakcji. Ja wspomnę o najlepszej rozrywce na świecie, z której zawsze, ale to zawsze muszę skorzystać. Są to saneczki na stoku Kolorowa w Karpaczu 😀 Uwielbiam tę adrenalinę. Gorzej jak trafisz na ślamazarę z przodu :p Ale nie oceniajmy ludzi 🙂
Z czystym sumieniem polecam również ten zakątek naszego kraju 🙂