Przyszło mi zmierzyć się z prawdziwym zadaniem w związku z kursem copywriterskim. Gdy przeczytałam treść ćwiczenia, zdębiałam. Ok, zadanie jest spoko, trzeba trochę się wysilić, wykorzystać wszystkie wiadomości, które zdobyłam przez ponad pół roku i tyle. Ale wykonać zadanie dla samej siebie a wykonać je i później opisać na blogu, to już zupełnie inna sprawa 🙁 Jestem osobą, która jeśli nie czuje, że jest w czymś dobra, to po prostu tego nie robi. A przynajmniej nie na forum. A tu klops. Moimi recenzentami będą wszyscy, którzy natkną się na tego bloga (a może mamy już stałych bywalców:p). No dobra, dość owijania w bawełnę.

Pierwsza część ćwiczenia polega na porównaniu fragmentu Gazety Wieczornej z 1921 roku, numer 5997 z obecnie panującymi trendami.

Cóż mogę rzec? Po pierwsze papier jest żółty, co spowodowane jest m.in. utlenieniem celulozy i jej dodatków oraz ekspozycją na światło przez długi okres (wiem, że nie o to chodzi, ale to moja dziedzina, w której czuję się jeszcze minimalnie pewniej niż w copywritingu:). Wracając do meritum, czyli aktualnych trendów, pierwsze co mi się rzuciło w oczy (po utlenieniu:p) to ujawnianie nazwisk osób zaangażowanych w opisywane wydarzenie. Dzisiaj to nie do pomyślenia. Albo zmienia się imiona i nazwiska postaci, co zaznacza się w przypisie pod tekstem albo wpisuje się tylko imię i pierwszą literę nazwiska.
Kolejna sprawa to tytuł, który moim zdaniem mógłby brzmieć bardziej chwytliwie, np.
“Granatem w kochanka”,
“Gdy się obudził, miał granat w ręce” lub
“Rzucił granatem, bo był zazdrosny” :D:D
Następna rzecz, to kwestia samego wydarzenia. Bądźmy szczerzy. W dzisiejszych czasach taki news to nie żadna nowość. Co chwila ktoś rzuca się na innych z bronią w ręce, bo miał zły dzień. A może kiedyś też tak było tylko siła rażenia takich informacji była lżejsza, bo nie było kluczowego medium zwanego internetem.
W dzisiejszych mediach ważny jest efekt “wow”. Mało jest ludzi, którzy lubią wczytywać się w przekombinowane i przydługie zdania. Internet ma być krótki, zwięzły i na temat (i kto to pisze:p). Tyle w teorii, a teraz przejdźmy do praktycznej części ćwiczenia.

Oto moja wersja zdarzeń potencjalnie pasująca do panujących trendów:

Granatem w kochanka

Zazdrosny kochanek rzuca granatem w swego rywala.

Wczorajszej nocy w Dorfijówce koło Podwołoczysk doszło do usiłowania zabójstwa. Około 2.30 w nocy poszkodowany został wybudzony ze snu wpadającym przez okno przedmiotem wprost w jego dłoń. Okazało się, że był to granat własnoręcznie wykonany przez zamachowca. Przebudzony mężczyzna w porę zdołał odrzucić narzędzie zbrodni pod ścianę, gdzie nastąpił wybuch. W rezultacie pękła ściana domu, a odłamki zraniły go w nogę.
Śledztwo wykazało, że sprawcą był zazdrosny kochanek żony poszkodowanego, który dla kobiety zostawił nawet swoją żonę.

Frazy do pozycjonowania:

granatem w rywala
usiłowanie zabójstwa w nocy
zazdrosny kochanek
własnoręcznie wykonany granat
narzędzie zbrodni

Sami oceńcie jak mi to wyszło. Osobiście jestem całkiem zadowolona.
Z premedytacją nie umieściłam zdjęcia artykułu, który omawiałam, abyście mogli na samym końcu skonfrontować moje przemyślenia z przedstawionym fragmentem tekstu.

 

notka z gazetki