monster-426994_1920

Stało się. Nie, nie zostałam copywriterem w tydzień. Niestety, ale pokonały mnie chyba jedne z najmniejszych stworzeń żyjących albo też nie, na tej planecie. Wygrałam parę bitew, ale wojnę przegrałam. A moim i pewnie aktualnie wielu z Was, przeciwnikiem są WIRUSY, choć mój laryngolog twierdzi, że one nie istnieją. Swego czasu wystosował nawet list otwarty do wydawnictwa Operon, wyrażając swoje niezadowolenie ze względu na, cyt. “bzdury, których muszą uczyć się dzieci w szkołach.” Wtedy, mając 17 lat nie rozumiałam opinii doktora, zwłaszcza, że pilnie przygotowywałam się do matury z biologii, a wirusy to był jeden z moich ulubionych działów. Jednak powoli wgłębiając się  w temat pojęłam, że tu chodzi o specyfikę egzystencji i rozwoju wirusa. Wirus sam nie przetrwa i nie będzie się replikował, czyli tworzył nowych komórek, bez żywiciela.
Ale jaki cel ma ten przydługi wstęp? Mówiąc po ludzku, jestem chora. W związku z tym, że niedyspozycja nie pozwala mi jasno myśleć, przekładam na później zmagania z kursem copywritingu. Tymczasem Wam życzę duuużo zdrowia, bo jak to zawsze powtarzam:  Jeśli jest zdrowie, to wszystko w życiu zrobię  :):)