Tym razem wzięło mnie na ambicję. Poprzedni kwiatek Eleonory tak sobie wyszedł, ale nie mogłam zrozumieć, co się stało i dlaczego to nie działa. Potrzebowałam (w tej kolejności): paczki ciastek z nadzieniem cytrynowym, trzech filmów Marvela o superbohaterach, jednej bardzo dobrej książki o kosmosie („Human Universe” Briana Coxa, polecam ze względu na obrazki), koncertu w NFM i sześciu grzanek z pomidorami i cudownie rozpływającą się mozzarellą, żeby zaskoczyć, co nie grało.
Przezroczystość.

tulipany projekt freelancer

Z nowym zapałem zabrałam się tedy do rysowania kwiatków i oto są efekty mojej pracy:
– nie ma co kombinować, zestawienie ctrl+d nie powstało dla sztuki, przeto ile się da, należy duplikować i bawić się węzłami albo zgoła przeciągać całe linie, żeby oszczędzić sobie roboty
– gradient nie powinien być ustawiony do przezroczystości, tylko do jakiegoś ładnego pastelowego herbacianego kolorku
– przezroczystość trzeba ustawić na płatkach i poprzesuwać je to wyżej, to niżej, żeby wyglądały bardziej elegancko
– a potem przesunąć jeszcze tu i ówdzie gradienty, żeby tym bardziej wyglądało trochę inaczej, a nie jak płaskie placki

Na początku wydawało mi się, że wszystko jest kwestią gradientu trzech kolorów, ale nie miałam pojęcia, jak go zrobić. Zezłościłam się, bo Google nie umiał powiedzieć mi nic konkretnego na ten temat, więc pozostało mi tylko „wziąć oko do ręki” i poszukać. Efekt poszukiwań? Pod belką gradientu można bez kłopotu znaleźć opcje „insert new stop” oraz „usuń punkt” (ja nie wiem, dlaczego jedna jest polska, a druga nie). Oznaczyłam kolor i nagle próbny granatowy gradient do białego wymieszał się z bordowym. Moja radość nie miała granic, chociaż nie wymyśliłam jeszcze, gdzie wykorzystam moją nowo nabytą wiedzę.

A moje dwa nowe, ulepszone tulipany wyglądają tak:
Kwiatki wiosenne projekt freelancer

Ciąg dalszy w przyszłym tygodniu. W planach jeszcze trzy kwiatki i łodyżki. Trzymajcie kciuki.