social-network

Ostatnio obejrzałem film! Nie byłoby pewnie w tym nic zaskakującego, a już na pewno nic, o czym warto pisać… gdyby nie był to film o programiście. I to nie byle jakim programiście, ale chyba jednym z najbardziej znanych. Tym, który klika lat przed trzydziestką został najmłodszym miliarderem na świecie, a o jego produkcie słyszała każda osoba żyjąca w cywilizowanym świecie. Tak, dobrze myślicie, tym programistą jest Mark Zuckerberg, a filmem “The Social Network”.

Przyznam, że dość długo zwlekałem z seansem, mimo że reżyser odpowiedzialny jest również za jedne z ciekawszych filmów jakie widziałem, czyli “Siedem” i “Podziemny Krąg”. Czy David Fincher i tym razem stworzył dzieło, które za kilka lat zostanie nazwane “kultowym”? Zapewne nie, ale i tak wydaje mi się, że należą mu się brawa.

Słyszałem mieszane opinie o “Social Network” i wydaje mi się, że w jakimś stopniu można się z częścią krytyki zgodzić. Ale zwróćcie uwagę na jedno. Jest to film o programiście, do cholery! Zwykłym, rudym, chłopaczku, siedzącym przed komputerem i tworzącym stronę internetową, która w przyszłości spodoba się ludziom. Kto z Was po takim opisie uznałby fabułę za szczególnie ekscytującą? Czy jest to film dobry, to oczywiście kwestia gustu, ja obejrzałem go z zaciekawieniem do napisów końcowych. Szczególnie podobała mi się muzyka napisana przez Trenta Reznora, po raz kolejny współpracującego z Fincherem. Należy oczywiście wspomnieć, że za ścieżkę dźwiękową wokalista Nine Inch Nails otrzymał nawet Oskara… Bardzo dobrze tytułową rolę zagrał Jesse Eisenberg, który – i tutaj ciekawostka – ma polskie korzenie i podobno biegle mówi w naszym języku. Mam wrażenie, że był na tyle przekonywujący, że wielu osobom na pytanie o twórcę Facebooka, przed oczami pojawia się właśnie jego twarz. Film jak to film, ma plusy, ma też i minusy. Jeśli interesuje Was niniejsza tematyka, a zakładam, że bardzo, powinien to być “must see” na Waszej liście. W końcu ile znacie jeszcze filmów o programistach? I to w dodatku programistach php… 🙂